środa, 8 maja 2013

Znowu, jak zwykle zepsułam....

Zapewne piszę sama do siebie :) już od wczoraj czułam, że dzisiejszy dzień nie będzie dobry.
Nie potrzebuję nikomu się zwierzać. Wolę sama się z tym wszystkim dusić.  I tak nikogo z tych, którzy są mi niby bliscy, nie obchodzę. Wiem to. Nie mam zamiaru się dłużej oszukiwać.
Znowu tak wcześnie czuję się wykończona. Chciałabym już móc się położyć do łóżka, zamknąć oczy i w spokoju wypłakać się w poduszę. Na nic innego nie mam siły.
________________________________________________
CHODŹ DO MNIE! JA CI POMOGĘ.

Bilans: 940 kcal


Przypadek? ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz