niedziela, 5 maja 2013

Słomiany zapał?

No to jestem. Cały dzień ciężkiej pracy...tak to jest jak przez pięć dni człowiek siedzi i nic nie robi, poza użalaniem się nad sobą. Na szczęście zrozumiałam, że w końcu muszę zabrać się w garść i stawić wszystkiemu czoło. Niestety...

Jestem bardzo nieśmiałą osobą. Trudno mi nawiązywać nowe kontakty, ale powoli staje mi się to już obojętne. Nawet tutaj boję się do kogokolwiek napisać. Boję się tego, że zostanę odrzucona. Już tak wiele razy się sparzyłam..

Przepraszam Was za to, że jestem taka chaotyczna.
Chciałabym znaleźć kogoś, kto pomógłby mi trwać w tym wszystkim.
Choć z drugiej strony wiem, że jest to moje życie i mój problem.
Przez rok wszystko się we mnie kumulowało. Wzloty i upadki.
Teraz nie wiem kim jestem. Nie chcę być jak wszyscy.
___________________________________________________
Może jakoś podsumuję ten dzień? Oby to nie był tylko słomiany zapał.
Jestem zadowolona (o ile to jeszcze jest możliwe...)


Bilans: ok.650 kcal.

PRZECIEŻ WIESZ, ŻE NIE JESTEŚ JUŻ GŁODNA!
WEŹ SIĘ W GARŚĆ, BO NIE MOGĘ JUŻ NA CIEBIE PATRZEĆ.

Kiedyś i ja taka będę...pokażę im wszystkim!
za te wyzwiska i upokorzenia...

1 komentarz:

  1. nie przesadź z odchudzaniem kochana <3
    piękny bilans
    i nie to nie będzie słomiany zapał ja tu jestem i zawsze kiedy tego potrzebujesz napisz a ja postaram zachęcić cię do walki <3

    OdpowiedzUsuń